Niedożywienie dotyka pacjentów w szpitalach nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Osoba chora często traci apetyt, a chory organizm potrzebuje więcej energii. Gdy nie dostaje jej z pożywieniem, zaczyna wykorzystywać to, co ma do dyspozycji – własną tkankę mięśniową i tłuszczową. Jak niedożywienie wpływa na proces leczenia? Dlaczego tak ważne jest zapobieganie niedożywieniu?

– Wiemy, że około 30 procent pacjentów cierpi na niedożywienie, które zaczyna się lub pogłębia, gdy trafiają do szpitala – mówi dr hab. n. med. Przemysław Matras, prof. Uniwersytetu Medycznego, I Katedra i Klinika Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego UM w Lublinie, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego. – Jeżeli zawęzimy tę grupę do pacjentów onkologicznych to nagle okaże się, że ta choroba, bo niedożywienie nie tylko jest objawem ale i jest chorobą  samą w sobie, dotyka prawie połowę pacjentów z tej grupy.

Ekspert podkreśla, że są też nowotwory wśród których niedożywienie dotyczy aż 70 procent pacjentów. Obserwuje się je przede wszystkim u pacjentów z rakiem trzustki, przełyku i żołądka, rakiem nerki i pęcherza oraz u pacjentów z nowotworami głowy i szyi.

– Nowotwór pęcherza moczowego jest w tej grupie swoistym wyjątkiem, bo mimo że nie działa bezpośrednio na układ pokarmowy, to i tak powoduje bardzo często znaczne zaburzenia wchłaniania i zaburzenia metabolizmu – wyjaśnia prof. Przemysław Matras.

Dlaczego mówimy o niedożywieniu?

– Żeby być dobrze leczonym, trzeba być dobrze odżywionym – podkreśla prof. Przemysław Matras. – I nie mam tu na myśli otyłości, czy tego, że pacjent „dobrze wygląda” bo pacjent niedożywiony nie zawsze musi być wychudzony. Proszę pamiętać, że miarą otyłości jest zawartość tkanki tłuszczowej, natomiast miarą niedożywienia jest brak tkanki mięśniowej i następstwa wynikające z tego faktu. 

Ekspert zwraca uwagę, że niedożywienie powoduje same negatywne następstwa, które są szczególnie widoczne podczas procesu leczniczego. Największe znaczenie ma w trakcie leczenia chirurgicznego, chemioterapii i immunoterapii.


– Niedożywienie to przede wszystkim brak tkanki mięśniowej, co wpływa negatywnie na pracę wszystkich narządów, które są z niej zbudowane, w tym między innymi serca czy jelit – wyjaśnia prof. Przemysław Matras. – Jeżeli pacjent jest niedożywiony, to dochodzi też do naturalnej immunosupresji i spadku odporności. Osoba chora nie ma się czym bronić, nie ma z czego wytwarzać nowych leukocytów, by odporność komórkową czy humoralną wdrożyć samodzielnie.

Podczas leczenia chirurgicznego niedożywienie ma wpływ na szybkość gojenia się ran i zwiększa ryzyko powikłań oraz zakażeń. Ze statystyk wynika, że u pacjentów prawidłowo odżywionych częstość powikłań pooperacyjnych wynosi około 5 proc., u pacjentów z umiarkowanym niedożywieniem wzrasta do 30 procent a przy niedożywieniu ciężkim sięga nawet 75 procent.

– W przypadku chemioterapii i immunoterapii niedożywienie może być przyczyną złego stanu ogólnego pacjenta i prowadzić do odraczania w czasie kolejnych podań leków lub zmuszać lekarzy do zaprzestania terapii – zwraca uwagę prof. Przemysław Matras. – W efekcie skuteczność leczenia onkologicznego znacząco spada.

Żeby tych wszystkich niekorzystnych następstw uniknąć należy się przygotować do każdego pobytu w szpitalu, nie tylko tego związanego z operacją.

Kiedy należy się zaniepokoić?

Niestety, ubytek masy ciała zazwyczaj początkowo dokonuje się powoli  często zauważamy go dość późno. 

– To nie jest skokowa zmiana wagi z dnia na dzień o na przykład 10 kg – wyjaśnia prof. Przemysław Matras. – Zwykle jest tak, że pacjent przez 3 miesiące traci 5-10 procent masy wyjściowej. W przypadku mężczyzny, który waży 120 kg, utrata 12 kg może być w zasadzie niezauważalna i trudna do wyłapania nawet w garderobie. Ubrania nadal pasują, czasem jest różnica jednej dziurki w pasku.

– Niepokój powinien wzbudzić niezamierzony ubytek masy i siły mięśniowej – podkreśla prof. Przemysław Matras. – To bardzo mocny znak, że dotyka nas już niedożywienie. 

Dlatego pacjenci onkologiczni powinni co jakiś czas, w miarę regularnie (ale nie obsesyjnie) stawać na wadze. Jeśli pacjent zauważa, że waga spada, to nie powinien zwlekać z szukaniem pomocy.

Gdzie szukać pomocy? 

Ekspert zaznacza, że możemy próbować z niedożywieniem walczyć sami, modyfikując swój sposób odżywiania i zwiększając choćby ilość białka czy kalorii w diecie. Można też sięgnąć po odpowiednie środki żywieniowe, które są dostępne w aptekach.

– Wydaje się to bardzo proste, ale jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki związane z niedożywieniem, najwyraźniej takie nie jest – zwraca uwagę prof. Przemysław Matras. – Dlatego zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest skierowanie się do specjalisty żywienia.

– To u dietetyka powinniśmy w pierwszej kolejności poszukiwać pomocy – tłumaczy prof. Przemysław Matras. – To on powinien nam zmodyfikować dietę. Jeśli nie jest w stanie tego zrobić, albo nie mamy dostępu do takiego specjalisty, to sami możemy siegnąć po doustne suplementy diety tzw. drinki odżywcze. Zwiększone przyjmowanie posiłków – białka i kalorii powoduje, że odbudowuje się tkanka mięśniowa, że układ immunologiczny staje się silniejszy a po zadziałaniu czynnika chirurgicznego będziemy łatwiej się goili.

Pamiętaj

Waż się regularnie, a jeśli zauważysz spadek wagi więcej niż o 5 procent masy wyjściowej ciała w ciągu miesiąca lub 10 procent w okresie nawet 6 miesięcy, to sygnał, że jesteś zagrożony niedożywieniem. Porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem onkologiem, jakie kroki należy podjąć, by zatrzymać ten proces.

Przed każdą hospitalizacją, nawet jeśli nie czeka cię w jej trakcie operacja zapytaj się, jak najlepiej się do niej przygotować, by nie doszło do niedożywienia.  

Lekarze często używają terminu kacheksja. Co on oznacza? Kacheksja nowotworowa (wyniszczenie nowotworowe) to niezamierzona poważna utrata masy ciała i mięśni szkieletowych, której może (ale nie musi) towarzyszyć utrata tkanki tłuszczowej w wyniku choroby nowotworowej i jej leczenia.